Wojna w Ukrainie praktycznie od razu wpłynęła na światową gospodarkę. Sankcje nakładane na Rosję drastycznie osłabiły jej pozycję na mapie największych gospodarek świata. Kraj ten był do tej pory uznawany za jednego z największych eksporterów surowców energetycznych oraz żywności.
Skutki niczym niesprowokowanej agresji Rosji odczują gospodarki z całego świata. Najbardziej dotknięte będą jednak kraje, które przez lata nawiązały silną współpracę z Rosją i Ukrainą. Już teraz możemy obserwować nie tylko niepewność na rynkach, ale także znaczący wzrost cen i rosnącą inflację.
Problem z importem i ropą
Rosja jest dużym partnerem importowym dla wielu krajów Unii Europejskiej, USA i Chin, eksportując między innymi pallad i zboża. Jest także jednym z największych eksporterów ropy, której cena przekroczyła już 100 USD na baryłkę. Poszukiwanie alternatywnych źródeł surowca z pewnością jeszcze wpłynie na zwiększenie ceny za baryłkę.
Wyższe koszty energii przy coraz bardziej niepewnych dostawach zauważalnie wpłyną na ceny detaliczne wielu produktów. Co więcej, Ukraina zdecydowała o wydaniu zakazu eksportu nawozów sztucznych, co wpłynie na wysokość cen żywności. Nie wiadomo jeszcze, czy wzrost cen koszyka zakupowego wpłynie to na zwiększenie ilości szybkich internetowych pożyczek – chwilówek w gospodarstwach domowych, których nie stać na pokrywanie codziennych wydatków.
Z drugiej strony to właśnie gospodarki krajów Unii Europejskiej są najbardziej uzależnione od rosyjskiej energii. To właśnie ona zaspokaja ponad 60% ich potrzeb energetycznych. Nie sposób nie wspomnieć, że w ostatnich latach Unia Europejska nie podjęła żadnych znaczących działań, aby zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu. Niektóre kraje, w tym Niemcy, zdecydowały się nawet zrezygnować z energii jądrowej i zaostrzyć zależność od gazu z Rosji.

Nawyki konsumenckie i inflacja
Wzrost cen paliw na stacjach benzynowych, rosnąca inflacja i stopy procentowe, a także niepewność jutra, wpływają także na nawyki konsumenckie. Celem zwiększania stóp procentowych jest przede wszystkim walka z inflacją. Zniechęcają one jednak konsumentów do zaciągania prywatnych pożyczek i kredytów hipotecznych. Już w pierwszym kwartale 2022 roku, banki odnotowały rekordowe przychody z płaconych przez klientów odsetek od kredytów. W styczniu przychody z odsetek wyniosły aż 6,4 mld złotych.
Z drugiej strony, rosnące ryzyko i niepewność mogą podnieść wskaźniki oszczędności i zniechęcić do inwestowania. Ponadto coraz więcej konsumentów poszukuje tańszych odpowiedników usług pożyczkowych.
Nie bez znaczenia jest znaczne osłabienie cen złotego. Wyższe ceny dolara i euro zniechęcają do importu i zakupów zagranicznych, a wysoka cena franka szwajcarskiego negatywnie odbija się na spłacających kredyt w tej walucie.
Wiele krajów, w tym Polska, zwiększą swoje budżety obronne. O ile nie zmniejszy to wzrostu PKB z pewnością wpłynie na obniżenie innych wydatków z budżetu, w tym infrastrukturę, edukację czy opiekę zdrowotną.
Duży cios dla gospodarki agresora
Wśród nałożonych sankcji, ogromne znaczenie miały przede wszystkim te, które wpłynęły na zamrożenie aktywów rosyjskiego banku centralnego. Skonfiskowano także majątki oligarchów oraz po długich dyskusjach zdecydowano o ograniczeniu dostępu do systemu płatności SWIFT. Dużym ciosem dla gospodarki energetycznej Rosji stało się zatrzymanie projektu rosyjskiego gazociągu z Niemiec.
Konsekwencjami długoterminowymi dla Rosji będzie:
- bardzo wysoka inflacja (może przekroczyć nawet 20% w 2022 r.)
- spadek wartości rubla
- obniżenie ratingu kredytowego Rosji do poziomu śmieciowego
- niższe dochody realne
- niższe zaufanie do państwa
- zakłócenia w handlu.
Kolejnymi krokami będzie odpływ kapitału, zmniejszenie wzrostu i inwestycji zagranicznych. Rosyjska giełda odnotowała znaczące spadki od początku wojny, a zachodnie sankcje, chociaż nie przynoszą natychmiastowych, dramatycznych skutków, będą odczuwalne w dłuższym terminie.
Kwestia uchodźców
Szacuje się, że teren Ukrainy może opuścić nawet do 4 milionów uchodźców. Są to liczby bez precedensu dla współczesnej Europy i nie do końca wiadomo, jak napływ uchodźców wpłynie na gospodarki państw, którzy przyjmują największą liczbę uciekających osób – w tym głównie Polski. Już teraz wprowadzane są dodatkowe zasiłki dla obywateli Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Polsce oraz Polaków, którzy zdecydowali się przyjąć ich pod swój dach.
Z drugiej strony kwestia uchodźców z Ukrainy będzie prędzej czy później traktowana jak kwestia europejska i poważne wyzwanie demograficzne. O ile teraz o dobrostan osób napływających do Polski dbają wolontariusze, o tyle na dłuższą metę wymagana jest koordynacja działań przez państwo i odpowiednia polityka uchodźcza.